Rekolekcje ewangelizacyjne w Archidiecezji Lubelskiej. Projekt Źródło. Krzyż trybunalski i relikwie Krzyża

- Dokument dodano 2014-03-15, oglądany 6862 razy -

 
 
banner.png.hzyzf68:
 

 

Ks. Michał Zybała

CEL I ZAŁOŻENIA PROJEKTU „ŹRÓDŁO”

          O potrzebie głoszenia Słowa Bożego w Kościele, mam nadzieję, nikogo nie trzeba przekonywać. Ostatnio, co wszyscy obserwujemy, mamy do czynienia z coraz częstszym używaniem sformułowania „nowa ewangelizacja”. W jednych budzi ona jakiś wewnętrzny ogień, innych przyprawia o dreszcze. Czym jest nowa ewangelizacja? Bł. Jan Paweł II określił ją jako działanie pastorlane skierowane do grup ochrzczonych, które „utraciły żywy sens wiary albo wprost nie uważają się już za członków Kościoła, prowadząc życie dalekie od Chrystusa i od Jego Ewangelii” ( Redemptoris missio 33). Dlatego w naszym projekcie chcielibyśmy dotrzeć tak, jak jest to tylko możliwe, do takich właśnie osób, nie zaniedbując jednocześnie tych, którzy są w kościele na co dzień i podlegają, według nomenklatury Redemptoris missio,  działaniom duszpasterskim (por. Redemptoris missio 33). Im także potrzeba głosić Ewangelię od nowa. Większość z nich nie słyszała nigdy słowa kerygmatu, które rodzi wiarę. Większość wyniosła wiarę z domu rodzinnego, co jest wielkim darem, ale bardzo często nie wytrzymuje próby czasu i doświadczeń życia, które są udziałem każdego z nas. Dlatego jesteśmy przekonani, że Ewangelię jest warto głosić zawsze, wszędzie i każdemu. Treścią rekolekcji ewangelizacyjnych będzie kerygmat, czyli najbardziej podstawowe głoszenie, jakie pojawia się już w Dziejach Apostolskich, głoszenie Jezusa Chrystusa zmartwychwstałego (por Dz 2, 14-36). Wszyscy członkowie ekip usłyszeli kiedyś to Słowo i ono zmieniło ich życie, doprowadziło do osobistego spotkania ze Zbawicielem. Teraz tym doświadczeniem chcemy podzielić się z innymi. Taki jest cel tych rekolekcji.

          Po rekolekcjach czeka nas jeszcze sześć dni czuwania przy Krzyżu Świętym kontemplując dary wieczernika. Ten czas, który jest przeżywany już bez udziału ewangelizatorów, niech będzie czasem pogłębienia tego doświadczenia, które stało się naszym udziałem w czasie rekolekcji. Papież Franciszek w adhortacji Evagelii gaudium napisał, że „Kościół rozszerza się nie przez prozelityzm, ale przez przyciąganie”( Evangelii gaudium 14). Dlatego w naszym projekcie nie zamierzamy przekonać wszystkich nieprzekonanych jakimiś nowymi argumentami, adekwatnymi do nowej ewangelizacji, ale sprawić dzięki mocy Ducha Świętego, aby w parafii zaistniał taki czas, gdzie wierni doświadczą trochę góry Tabor i nie tylko nie będą chcieli z niej schodzić, ale przyprowadzą swoich bliskich i sąsiadów mówiąc im: „dobrze, że tu jesteśmy” (por. Łk 9, 28-36). Taki cel ma też czuwanie przy Krzyżu Świętym, które będzie miało miejsce od poniedziałku do soboty po rekolekcjach. Niech będzie to czas spokojnej i głębokiej modlitwy. Propozycje, które zamieszczamy poniżej, mają posłużyć może nieco dłuższej niż zwykle, ale, jak ufam, głębszej i owocniejszej modlitwie. Nie szczędźmy czasu na te spotkania, niech ich atmosfera rzeczywiście przyciąga oddalonych. Nowa ewangelizacja to nie żadna rewolucja, ale bardzo często czynienie rzeczy starych z nowym zapałem, nową głębią, nową jakością.

          Aby dodać sobie i wszystkim, którzy będą czytać ten tekst, zapału do trudu ewangelizacji, pragnę zacytować słowa bł. Jana Pawła II, które dla mnie osobiście są jak woda na młyn: „ Nie możemy być spokojni, gdy pomyślimy o milionach naszych braci i sióstr, tak jak my odkupionych krwią Chrystusa, którzy żyją nieświadomi Bożej miłości" ( Redemptoris missio 86)

 

 

Ks. Jarosław R. Marczewski

 

DZIEJOWA PANORAMA

KULTU RELIKWII KRZYŻA ŚWIĘTEGO W LUBLINIE

 

Lublin, aktualnie stolica archidiecezji, poczynając od czasów średniowiecznych pozostaje znaczącym ośrodkiem kultu Męki Pańskiej.  Dzieje się tak za sprawą relikwii Krzyża Świętego, które przechowywane są od niemal sześciu stuleci w kościele oo. Dominikanów pw. św. Stanisława BM na lubelskim Starym Mieście.

Wydaje się, że drogę relikwii do Lublina można stosunkowo łatwo zrekonstruować, a tym samym również prześledzić autentyczność – przynajmniej w pewnym zakresie chronologicznym – przechowywanej cząstki Krzyża. Wiadomo, że relikwie Krzyża Świętego znajdujące się w dobie starożytnej w Konstantynopolu pochodziły z Jerozolimy, gdzie – jak podają w swoich przekazach rzymscy historycy z IV wieku – w roku 325 ruszyły poważne prace budowlane. Stało się tak na skutek decyzji rzymskiego cesarza Konstantyna Wielkiego, który w tym właśnie roku spotkał się z biskupem jerozolimskim Makariuszem. Ten opowiedział cesarzowi o tym, że grób Chrystusa znajduje się w Jerozolimie w miejscu, gdzie cesarz Hadrian wybudował świątynię pogańską. Konstantyn zatem postanowił tę świątynię zburzyć, a ponad grobowcem Jezusa wznieść mauzoleum, natomiast obok, na miejscu ukrzyżowania, wybudować bazylikę. Nadzorować te działania miała matka cesarza Konstantyna, Helena.

Kiedy zaczęto prace, w pustej, podziemnej cysternie na wodę wykutej w skale miał zostać odkryty przez robotników krzyż, który zidentyfikowano jako Krzyż Chrystusa. Helena podzieliła znalezisko w ten sposób, że jedną z jego części przekazała synowi do Konstantynopola. Ponad sześćset pięćdziesiąt lat później duży fragment z tej relikwii znalazł się na Rusi. Mianowicie cesarz bizantyjski Bazyli II podzielił Krzyż przechowywany od czasów Konstantyna. Część, jako posag, dał swojej krewnej Annie, która poślubiła w roku 988 księcia kijowskiego Włodzimierza, który wtedy właśnie wraz z cała Rusią przyjął chrzest. W taki to sposób bezcenna relikwia Krzyża trafiła z Jerozolimy przez Konstantynopol do Kijowa. Tam z czasem znalazła swoje miejsce w kijowskiej katedrze pw. św. Zofii – Bożej Mądrości. Gdy w XIV wieku Kijów wszedł w skład Wielkiego Księstwa Litewskiego, a Litwa poddała się chrystianizacji w obrządku łacińskim, w Kijowie ok. 1405 roku Władysław Jagiełło uporządkował prawne podstawy katolickiego biskupstwa. Jako że w ówczesnej praktyce kościelnej przyjmowano  stanowisko, że w danym mieście winna być jedna stolica biskupia, a biskupstwa prawosławne uznawano ze dawne katolickie, które w wyniku schizmy odpadły od jedności kościelnej, stąd w związku z ustanowieniem biskupstwa katolickiego w Kijowie wielki książę litewski Witold, po usunięciu z urzędu prawosławnego metropolity kijowskiego Focjusza w 1415 roku, nakazał przejęcie majątku prawosławnej  katedry przez  katolickiego  biskupa  kijowskiego Andrzeja. Wtedy to Krzyż, będący pamiątką po księciu Włodzimierzu, który otrzymał ją od cesarza bizantyjskiego w dniu swego chrztu, wszedł w posiadanie katolików. Ponieważ na Kijowszczyźnie liczba katolików była minimalna, biskup Andrzej postanowił wywieźć ze sobą do Polski tę najcenniejszą z rzeczy jakie posiadał. A ponieważ sam należał do zakonu dominikanów udał się do dominikańskiego klasztoru do Lublina. Przybył tu z relikwiami Krzyża około roku 1430 i tu także zmarł cztery lata później, pozostawiając relikwie na kilka następnych wieków.

Lublinianie cenili sobie tak otrzymany dar. Szczególnie uroczysta była adoracja Drzewa Krzyża podczas nabożeństw w dniu Podwyższenia Krzyża Świętego. Ogromne znaczenie posiadała również pamięć cudów, które wiązano z relikwiami spoczywającymi w kościele dominikanów. Niestety informacje z doby wieków średnich pochłonęły pożary. Księga opisująca kult relikwii i ich znaczenie w życiu religijnym Lublina sięga zaledwie 1592 roku. Od tamtej pory lubelski dominikanin o. Paweł Ruszel  w księdze pt. O cudach wielkich tey części Drzewa Krzyża Świętego Chrystusowego, która się w [...] Lublinie [...] znajduje [...] przez pięćdziesiąt pięć lat zapisywał wszystko to co działo się w Lublinie w związku z Krzyżem Pańskim. Udokumentował sto dwa cudowne wypadki, podane przez wiernych, którzy przy relikwiach odzyskiwali zdrowie duszy i ciała.

Kult wiernych nie ustawał również w późniejszych wiekach. Wyrażał się on licznym udziałem ludu w specjalnych nabożeństwach, na które składały się: codziennie wystawienie relikwii w mniejszej cząstce podczas porannej Mszy św. i adoracja po zakończeniu liturgii; nabożeństwa przedpołudniowe przy głównej części relikwii w każdy piątek roku; nabożeństwa poranne i popołudniowe w piątki wielkiego postu oraz całodzienne w uroczystość Znalezienia Krzyża Świętego (3 maja) i Podniesienia Krzyża Świętego (14 września).

Przez kilka lat po 1875 roku sanktuarium stało się miejscem poszukiwania pociechy duchowej przez unitów z Chełmszczyzny i Podlasia, którzy zostali przemocą włączeni do Kościoła prawosławnego. W okresie międzywojennym punktem kulminacyjnym w dziejach zorganizowanego kultu relikwii Drzewa Krzyża Świętego były uroczystości jubileuszu Roku Odkupienia w 1933 roku. Zachęta bpa Mariana Leona Fulmana skierowana do duchowieństwa przyczyniła się do napływu zorganizowanych pielgrzymek parafialnych pragnących oddać cześć Krzyżowi Pańskiemu. Przybywały one pieszo bądź koleją. Przykładowo w związku ze świętem Znalezienia Krzyża w dniach od 2 do 19 maja pielgrzymowali do sanktuarium wierni z dwudziestu ośmiu parafii diecezji lubelskiej, a także szkoły, organizacje religijne, alumni seminarium duchownego oraz rzesze indywidualnych pątników. Okres niepodległości sprzyjał również wiązaniu z sanktuarium lubelskiej młodzieży, która przybywała tu na swe nabożeństwa. Zwyczajem skautów było natomiast pocieranie o relikwie harcerskich krzyży. W 1939 roku wielkie uroczystości odbyły się w związku z powrotem oo. Dominikanów i odzyskaniem przez nich sanktuarium, z którego przed sześćdziesięciu dwoma laty zostali siłą usunięci przez zaborców. Po drugiej wojnie światowej kult relikwii również nie osłabł. Programowo realizowano nabożeństwa ku czci Krzyża Świętego, jako swoiste przeciwstawienie się usuwaniu znaku krzyża z życia publicznego w warunkach komunistycznego reżimu. W 1949 roku w planach duszpasterskich na wielki post uwzględniono potrzebę pielgrzymek do sanktuarium, zwłaszcza z parafii lubelskich.

Dramatycznym wydarzeniem, które wszakże nie przerwało czci Krzyża Świętego była kradzież większego relikwiarza, której dokonano w 1990 roku. W sanktuarium pozostał tylko mały relikwiarz, zawierający drobny fragment relikwii Krzyża Świętego.

Ks. Jarosław R. Marczewski

 

KRZYŻ TRYBUNALSKI

Z ARCHIKATEDRY LUBELSKIEJ.

HISTORIA I KULT

 

W kaplicy Najświętszego Sakramentu w archikatedrze lubelskiej, powyżej tabernakulum, od niemal dwustu lat wisi krucyfiks pasyjny szczególnej urody, zwany Krzyżem Trybunalskim. Nazwa ta wiąże się z jego najdawniejszą historią i pierwotnym przeznaczeniem. Krzyż ten, wzorowany na krzyżach gotyckich, drewniany, polichromowany, został wedle wszelkiego prawdopodobieństwa ufundowany na przełomie XVI i XVII wieku przez jednego z wybitnych przedstawicieli rodu Zamoyskich – kanclerza i hetmana wielkiego Jana Zamoyskiego bądź przez jego syna – także kanclerza wielkiego koronnego – Tomasza Zamoyskiego. Obaj zaangażowani byli bowiem w sprawy lubelskie, w tym w organizację infrastruktury i sądownictwa szlacheckiego, zwłaszcza w działalność i rozwój Trybunału Koronnego w Lublinie. Dzięki tym zabiegom na rynku staromiejskim, w miejscu dawnego ratusza, wzniesiony został murowany gmach trybunalski. W jednej z jego sal znalazł się jako element wyposażenia wspomniany krzyż, który zwrócony w stronę grona sędziowskiego miał przypominać ferującym wyroki o czekającej wszystkich Bożej sprawiedliwości.

Kilkanaście dekad obecności krzyża w Trybunale Koronnym przerwały wydarzenia, jakie rozegrały się w gmachu trybunalskim 9 maja 1727 roku, podczas trwającej sesji sądowej. Wypadki te dały zarazem impuls do postrzegania Krzyża Trybunalskiego w kategoriach nadzwyczajnego znaku Bożego działania i łaski. Tego dnia zauważono bowiem na twarzy i korpusie postaci ukrzyżowanego Chrystusa krople, które zinterpretowano jako łzy Zbawiciela. Zjawisko to od razu zbadali na miejscu duchowni wchodzący w skład palestry. Kapłani, wycierając – jak mniemali – płynące łzy, próbowali się przede wszystkim przekonać, czy nie było to doraźne naniesienie przez kogoś wody albo naturalna wilgoć oraz czy zjawisko miało charakter długotrwały. Po zdjęciu krzyża okazało się, że wyobrażenie ukrzyżowanego Zbawiciela było całe okryte kurzem, suche, z wyjątkiem prawego oka i skropionych miejsc na korpusie. Jako że wiadomość o płaczącym krucyfiksie obiegła miasto wzbudzając sensację, ks. Walenty Chlebowski, kanonik chełmski i archidiakon lubelski, wraz z ks. Kazimierzem Czabajskim, mansjonarzem Zamku Lubelskiego i zarazem lubelskim kanonikiem, prywatnie, 1 czerwca, przenieśli krzyż z Trybunału do kościoła kolegiackiego i parafialnego pw. św. Michała Archanioła. Umieszczono go w kaplicy pw. św. Jerzego, którą odtąd zaczęto nazywać kaplicą Pana Jezusa Ukrzyżowanego. W takim postępowaniu kapłanów chodziło o to, aby uniknąć eskalacji emocji i wpisać krzyż w poważny kontekst, jakim było wnętrze świątyni i sprawowany w niej kult liturgiczny.

Informacje o tych wydarzeniach można zaczerpnąć z odpisu protokołu zeznań – znajdującego się w Archiwum Archidiecezjalnym Lubelskim – złożonych przed specjalną komisją powołaną w celu zbadania domniemanego cudu, w dniu 10 sierpnia 1753 roku przez biskupa krakowskiego Andrzeja Stanisława Kostkę Załuskiego. Komisja została powołana w związku ze wzrastającą czcią Krzyża Trybunalskiego. Wydelegowani komisarze przesłuchali w tej sprawie w dniu 1 grudnia 1753 roku w kolegiacie lubelskiej 32 zaprzysiężonych świadków duchownych i świeckich. Uczynili to według przewidzianych w tamtym okresie formuł prawnych. Polecili następnie utrzymywać krucyfiks w poszanowaniu do czasu wydania o nim ostatecznej opinii przez władzę diecezjalną. Ta jednak, po zapoznaniu się z przedstawionym materiałem, poleciła krzyż zasłonić i nie podawać go do publicznej czci. W powszechnym przekonaniu duchowieństwa i wiernych Lublina zakaz był krzywdzący. Sława cudowności krzyża stała się już głośna. Pobożność ludowa postrzegała znak Krzyża Trybunalskiego jako okazję do skutecznego wypraszania łask duchowych i fizycznych. O ich otrzymywaniu świadczyły pojawiające się liczne wota, także w kształcie symbolicznych, srebrnych rąk, nóg i serc.

W rezultacie w 1761 roku poproszono o powtórną komisję. Jej skutkiem było zezwolenie udzielone przez biskupa krakowskiego Kajetana Sołtyka w 1763 roku na odsłonięcie krzyża, niemniej jednak nie otrzymał on formalnie miana krzyża słynącego łaskami. Istnieją dalsze świadectwa starań na poziomie diecezjalnym o uznanie Krzyża Trybunalskiego za cudowny, pochodzące z lat 1765, 1770, 1773. Był też projekt zwrócenia się w tej sprawie bezpośrednio do Stolicy Apostolskiej. Wszystkie starania były jednak bezskuteczne, co nie przeszkadzało spontanicznemu rozwijaniu się nabożeństwa.

Ważnym aspektem w podtrzymaniu kultu Męki Pańskiej i zarazem czci dla Krzyża Trybunalskiego było ufundowanie specjalnego, złoconego ołtarza w kolegiacie lubelskiej przez Jana Sapiehę, kanclerza Wielkiego Księstwa Litewskiego, a także fundacja Mszy św. wotywnej de Passione Domini, na którą środki w wysokości 20 tys. złp wyasygnował 20 sierpnia 1788 roku ks. Aleksander Trembiński, archidiakon lubelski. Mocą dokonanego zapisu spływał odtąd stały czynsz dla kapłana, który w każdy piątek celebrował Eucharystię na ołtarzu przed Krzyżem Trybunalskim.

Taki stan rzeczy utrzymał się do 26 sierpnia 1832 roku, kiedy kult parafialny i tymczasowe nabożeństwo katedralne powołanej do istnienia ćwierć wieku wcześniej diecezji lubelskiej zostały wyprowadzone ze starożytnej fary pw. św. Michała Archanioła. Przeniesiono je tego dnia z woli biskupa Józefa Marcelina Dzięcielskiego do nowo odremontowanej, pojezuickiej świątyni pw. św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty, wyznaczonej od początku na lubelską katedrę. Zewnętrznym znakiem dokonującej się zmiany była procesja przeniesienia Najświętszego Sakramentu. Na jej czele niesiony był Krzyż Trybunalski, który miał już odtąd pozostać na stałe w udostępnionej wówczas dla wiernych świątyni katedralnej. Wyrazem aktualnego w kolejnych dekadach szacunku dla Krzyża Trybunalskiego było odnowienie w latach 70. XIX wieku z polecenia biskupa Walentego Baranowskiego ołtarza w kaplicy Najświętszego Sakramentu. Przy tej okazji umieszczono nad znajdującym się w niej krzyżem stosowny napis i wezwanie: „Ten Cudowny Krzyż Trybunalski do r. 1727 pozostawał w Trybunale Lubelskim, później do r. 1832 w kolegiacie św. Michała, odtąd zaś w tej kaplicy. O Jezu, miłosierdzia”.

Krzyż umieszczony w katedrze był przez niemal całe stulecie jedynym słynącym łaskami przedmiotem czci znajdującym się pośród licznych przecież szacownych figur, obrazów i elementów wyposażenia tej świątyni. Dopiero wprowadzona do katedry przez biskupa Mariana Leona Fulmana w 1926 roku kopia ikony jasnogórskiej, a zwłaszcza wydarzenie łez Matki Bożej w 1949 roku i narastający w związku z tym kult maryjny sprawiły, że zmniejszyło się nieco tak intensywne dotąd zainteresowanie wiernych Krzyżem Trybunalskim. Nie oznaczało to jednak w żaden sposób ustania jego czci, o czym świadczą również aktualne formy pobożności pasyjnej w archikatedrze lubelskiej, rozwijane ze szczególnym uwzględnieniem obecności tego niezwykłego znaku. Tak więc w każdy piątek o godzinie 9.00 celebrowana jest w kaplicy, gdzie jest on zawieszony, Eucharystia z formularza o Krzyżu Świętym. Jest to Msza św. w intencjach zbiorowych, przy czym proszący o modlitwę wybierają ją świadomie, korzystając z odpowiednio w tym celu oznaczonych kartek, na których przedstawiają swoje intencje. W tej samej kaplicy, w piątki Wielkiego Postu, wobec Najświętszego Sakramentu i Krzyża Trybunalskiego kończy się każdorazowo nabożeństwo Drogi Krzyżowej. W ostatnich latach wyrazem trwającego, żywego kultu, a równocześnie formą jego umacniania stało się udostępnienie wiernym nawiedzającym archikatedrę specjalnych obrazków z wizerunkiem Krzyża Trybunalskiego i modlitwą do Chrystusa Ukrzyżowanego.

Kopia Krzyża Trybunalskiego z umieszczonymi w niej relikwiami Drzewa Krzyża Świętego nawiedzać będzie, poczynając od marca 2014 roku,  wszystkie parafie archidiecezji lubelskiej, w których odbywać się będą rekolekcje ewangelizacyjne. Niech Krzyż Chrystusa, sztandar naszej wiary i święty znak zbawienia, będący objawieniem największej miłości Boga do człowieka, umacnia wiarę i rozpala miłość w sercach wszystkich uczestników rekolekcyjnych spotkań.

 
 
Dokument jest dostępny w:

Autorzy dokumentu: -

Słowa kluczowe: -